Ojciec Konstanty Bajko

Loading...

68,00 

1 w magazynie

Tytuł: Ojciec Konstanty Bajko. Nauczyciel, lekarz, wyznawca wiary.
Autor: Doroteusz Fionik

Tytuł: Ojciec Konstanty Bajko. Nauczyciel, lekarz, wyznawca wiary
Autor: Doroteusz Fionik
Wydawnictwo: Stowarzyszenie Muzeum Małej Ojczyzny w Studziwodach
Wydanie: 2024
ISBN: 978-83-974123-0-9
Strony: 288
Wymiary: 17,5 x 24,5 cm
Oprawa: twarda
Loading...

Opis

Ojciec Konstanty Bajko należy do grona najwybitniejszych postaci we współczesnych dziejach Cerkwi Prawosławnej i mniejszości białoruskiej w Polsce. Nauka w Wilnie i Warszawie, służba duchowna na Chełmszczyźnie, zachodniej Białorusi i zachodnich ziemiach Polski, nauczanie religii w szkołach Bielska Podlaskiego – to najważniejsze etapy jego duszpasterskiej i oświatowej działalności.
Warto pochylić się szczególnie nad dwoma aspektami jego życia – bezkompromisową wiernością ideałom oraz nauczycielowi, a także łączeniem dwóch misji – duchownej i lekarskiej. Za obronę niezależności Cerkwi oraz wierność swemu nauczycielowi, metropolicie Dionizemu, zapłacił wielką cenę wolności. To, paradoksalnie, otworzyło przed nim możliwość praktycznego wykorzystania swego drugiego powołania – lekarskiego. Podczas zesłania do Workuty uratował życie i zdrowie setek skazanych.
Biografia o. Konstantego pokazuje nam, jak ważne jest, nie bacząc na warunki, zachowanie godności i wrażliwości ludzkiej. Dlatego też pamięć o nim, w sercach wielu ludzi, przetrwała dziesięciolecia. Przykład jego życia i dokonań nadał inspiruje kolejne pokolenia.

Wstęp
1. Białowieża – Wilno – Warszawa
2. W Klecku
3. Okres bielski 1944-1946
4. Na zesłaniu
5. Drugi okres bielski 1957-1963
6. Na zachodzie Polski
Teksty wybrane ojca Konstantego Bajko
Literatura

Siedem lat temu ukazało się pierwsze wydanie tej książki. Przygotowałem ją wówczas po białorusku, w białowieskim języku ojczystym o. Konstantego Bajko. Z tekstem całości, jeszcze przed drukiem, zdążył zapoznać się władyka Jeremiasz, Arcybiskup Wrocławski i Szczeciński. We wstępie do publikacji napisał m.in.: „Zachęcam wszystkich do zapoznania się z książką. Warto pamiętać o wielkich i świętych naszych przodkach w wierze. Uczą nas bowiem wytrwałości w niej i zapewniają o pomocy Bożej w każdej sytuacji”.
Władyka Jeremiasz odnosił się do o. Konstantego z prawdziwą czcią, chociaż znał go krótko. Opowiadał o nim na spotkaniach, wspominał podczas homilii, świadectwo jego życia i wiary ukazywał jako przykład do naśladowania dla duchownych i wiernych. Dom Opieki św. Stefana w Cieplicach powstał m.in. dla upamiętnienia trudów o. Konstantego. Parafia w Stargardzie, gdzie służył, ufundowała tablicę pamiątkową, poświęconą swemu wybitnemu proboszczowi. Na początku 2017 roku arcybiskup Jeremiasz, przed odejściem do wieczności, mógł jeszcze wziąć do rąk pierwsze wydanie książki o duchownym, którego pamięć nosił w sercu.
Ojca Konstantego Bajko nie dane mi było poznać osobiście, ale niejednokrotnie opowiadała mi o nim moja mama, która w Szkole Podstawowej nr 2 uczyła się w jednej klasie z jego synem – Mateuszem Bajko. Ojciec Konstanty był potem jej
nauczycielem religii w bielskim Technikum Ekonomicznym, mieszczącym się wówczas w dzielnicy Hołowiesk. Mama pieczołowicie przechowała dwa świadectwa z lat 1957-1959, niepowtarzalne same w sobie, wypisane przez prefekta o. Konstantego Bajko. Do dziś stanowią one rodzinną pamiątkę.
Gdy w październiku 1984 roku o. Konstanty w bielskim szpitalu kończył ziemską wędrówkę, byłem uczniem drugiej klasy Technikum Rolniczego, mieszczącego się na tymże Hołowiesku. Po czterech latach rozpocząłem naukę w Wyższym Prawosławnym Seminarium Duchownym przy monasterze w Jabłecznej. Byłem tu zakwaterowany w drewnianym, zabytkowym domu przy bramie wjazdowej, w którym przez sześć miesięcy roku 1984 mieszkał o. Konstanty Bajko. Historia jego życia i wiary otworzyła się przede mną jednak dopiero po powrocie do Bielska, gdy zostałem katechetą i rozpocząłem, z ramienia Bractwa Młodzieży Prawosławnej, organizować budowę kaplicy-pomnika św. Mikołaja. Wówczas trafiłem do domu Zachariasza Szachowicza, który podjął się trudu stworzenia projektu czasowni, mającej upamiętnić funkcjonujący w Bielsku, od średniowiecza, mona- ster św. Mikołaja.
Dzięki temu poznałem Ninę Szachowicz, żonę pana Zachariasza, siostrę o. Konstantego Bajko. Pokłosiem tych spotkań i rozmów był pierwszy tekst biograficzny o duchownym, który opublikowałem w drugim tomie „Białoruskich Zeszytów Historycznych” z 1994 roku. Potem, podczas wizyt w Białowieży, poznałem Anastazję Wołkowycką, drugą siostrę o. Konstantego oraz najstarszego brata Juliana. Rozpocząłem kwerendę archiwum duchownego, co po latach zaowocowało opracowaniem poszerzonej biografii opublikowanej w 28. numerze „Bielskiego Hostinca” z 2004 r.
Materiał ten zainspirował Ewę Ostapkowicz, nauczycielkę religii z Liceum Ogólnokształcącego z Białoruskim Językiem Nauczania im. B. Taraszkiewicza w Bielsku Podlaskim, do zorganizowania z młodzieżą uroczystej wieczornicy poświęconej o. Konstantemu, która odbyła się w szkole 17 grudnia 2004 roku. Na uroczystości była obecna pani Zoja Bajko-Romańska, córka o. Konstantego, która przybyła z Warszawy wraz z córką Małgorzatą i wnuczką Michaliną, młodą skrzypaczką. Niedługo po tym wydarzeniu podobna wieczornica, również z udziałem bielskiej młodzieży, odbyła się w sali Białowieskiego Ośrodka Kultury. Wśród zaproszonych gości był obecny Julian Bajko, wówczas prawie stuletni.
W 2015 roku, z inicjatywy Ewy Ostapkowicz i uczniów Liceum Ogólnokształcącego z BJN, Rada Miasta w Bielsku Podlaskim nazwała jeden z mostów na rzece Białej imieniem ks. Konstantego Bajko. Rok później wydaliśmy pierwszą o nim książkę, która niebawem stała się inspiracją dla Joanny Troć, reżyserki z Bielska Podlaskiego, do stworzenia spektaklu „Ajciec Kanstancin Bajko”. Sztukę z udziałem młodych aktorów z Bielska Podlaskiego i Hajnówki wielokrotnie wystawiano na Podlasiu, Warszawie i Brukseli.
Moja książka powędrowała natomiast na wschód. Jej prezentacje odbyły się w Brześciu, Grodnie, Żyrowicach, Kłecku i Mińsku, gromadząc w sumie kilkaset osób. Podczas tej swoistej peregrynacji śladami o. Konstantego Bajko wszędzie towarzyszyli mi synowie: Maksim oraz Ilja, a także przyjaciel Tomasz Sulima.
Największe wrażenia wywarły na nas dwa spotkania. W Centrum Diecezjalnym w Grodnie uczestniczyło w nim blisko pięćdziesięciu duchownych z dekanatu grodzieńskiego, zaś w Bibliotece Narodowej w Mińsku na prezentację przybyło ponad sto osób, w tym prorektor Mińskiej Akademii Duchownej oraz dyrektor Instytutu Polskiego. Odbyły się także prezentacje w Polsce – Bielsku Podlaskim, Hajnówce, Białymstoku i Warszawie. Prezentacjom towarzyszyła specjalna wystawa, eksponowana także w przestrzeni muzeum w Studziwodach.
Poza wymienionymi miejscami z o. Konstantym najbardziej jest związana rodzinna Białowieża, gdzie przyszedł na świat i w której ziemi spoczął po swej ziemskiej wędrówce. Jednakże utrwalanie pamięci o wybitnym synu tej społeczności wciąż czeka tu na poważne decyzje. W sierpniu 2017 roku, na wniosek Michała Bajko, znanego społecznika, jednego z głównych twórców skansenu w Białowieży, Rada Gminy rozpatrywała wniosek o nadanie jednej z białowieskich ulic nazwy ks. Konstantego Bajko. Propozycja, niestety, przepadła w głosowaniu. Michał Bajko nie ustaje jednak w swych staraniach o upamiętnienie o. Konstantego w jego małej ojczyźnie. Wspólnie z hajnowskim Kołem Terenowym Bractwa Prawosławnego św. św. Cyryla i Metodego stara się o wystawienie w Białowieży rzeźby pomnikowej poświęconej duchownemu. Jej artystyczną wizję stworzył znany rzeźbiarz białoruski Anatol Turków.
Ojciec Konstanty Bajko należy do grona najwybitniejszych postaci w dwudziestowiecznych dziejach Cerkwi Prawosławnej oraz mniejszości białoruskiej w Polsce. Nauka w Wileńskim Seminarium Duchownym oraz Studium Teologii Prawosławnej Uniwersytetu Warszawskiego, służba na Chełmszczyźnie i zachodniej Białorusi, zniewolenie i heroiczna misja lekarska w Workucie, odrodzenie oświaty białoruskiej i reaktywacja nauczania religii w szkołach Białostocczyzny, budowanie trwałych fundamentów Cerkwi Prawosławnej na zachodnich ziemiach
Polski – to najważniejsze etapy jego duszpasterskiej i oświatowej działalności. Wszędzie, gdzie o. Konstanty był, nawet krótko, pozostawił trwały ślad w ludzkich sercach i umysłach. Ponieważ duchowny bardzo lubił ludzi, ofiarowywał im całego siebie, dzielił się wszystkim, co miał i co potrafił.
Całe życie o. Konstantego pokazuje nam, jak ważnym jest, nie bacząc na warunki, zachowanie godności i wrażliwości ludzkiej. Dlatego też pamięć o nim, w sercach wielu osób, przetrwała dziesięciolecia. Przykład życia i dokonań duchownego inspiruje kolejne pokolenia, stając się drogowskazem w naszych niespokojnych czasach, gdy najlepsze ideały ludzkości są poddawane ciężkiej próbie. Przypominają się tu słowa z homilii o. Konstantego Bajko, wypowiedziane w marcu 1942 roku w cerkwi w Klecku:
Przyznajemy, że jest to szczególnie niezbędne właśnie teraz, gdy pod wpływem uderzeń brutalnej siły fizycznej, omamionej mirażem pożywienia się za czyjś koszt oraz uciech fizycznych – kotłów z mięsem i chleba pod dostatkiem – niszczone są nie tylko pojedyncze osoby, ale i całe narody, jak też państwa. Tracą przy tym wartość i wystawiane są na szyderstwa najlepsze ideały ludzkości.
A te ideały są nam niezbędne szczególnie teraz, gdy współczesny świat, usiłując budować swoje życie na nowych wartościach, dalekich od wiary w Boga, znalazł się na rozdrożu. Z jednej strony widzimy tu grobową otchłań, która, w obliczu utraty wiary w Boga i związanych z nią niezmiennych wartości, wieszczy katastrofę wszystkich dążeń ludzkości. Z drugiej zaś strony jaśnieje krzyż – symbol odkupującego cierpienia, a za nim Królestwo Bożej chwały z nieprzemijającym blaskiem odwiecznych wartości duchowych.
W trakcie przygotowywania drugiego wydania książki miałem możliwość przeprowadzenia wielogodzinnej rozmowy z panią Zoją Bajko-Romańską, córką o. Konstantego, długoletnią starościną Parafii Prawosławnej św. Jana Klimaka na warszawskiej Woli. Jej opowieści jeszcze raz utwierdziły mnie w przekonaniu, jak ważną postacią, wciąż żywą i inspirującą, jest dla naszej społeczności o. Konstanty Bajko. Warto pochylić się szczególnie nad dwoma aspektami jego życia – bezkompromisową wiernością ideałom i nauczycielowi, a także łączeniem dwóch misji – duchownej i lekarskiej.
W pewnym momencie swego życia o. Konstanty pozostał sam, gdy wszyscy jego współbracia rozpierzchli się „z przyczyny strachu”. Za obronę niezależności Cerkwi oraz wierność swemu nauczycielowi, metropolicie Dionizemu, zapłacił wielką cenę wolności. Paradoksalnie, odkryło to przed duchownym możliwość
wszechstronnego wykorzystania swego drugiego powołania, mianowicie lekarskiego. Podczas zesłania do Workuty, miejsca, gdzie chronicznie brakowało medyków, uratował życie i zdrowie setek, a może i tysięcy skazanych.
Ojciec Konstanty Bajko posiadał niezwykle szeroką wiedzę medyczną. W swej bibliotece w Kłecku miał wiele książek z tego zakresu. Po powrocie do ojczyzny konsultowali się z nim w różnych kwestiach lekarze i farmaceuci. Udzielał korepetycji dla kandydatów na studia medyczne. Z ogromną starannością i skrupulatnością wypełnia! swoje obowiązki posługi duszpasterskiej i pracy pedagogicznej. Cenił wartość dokumentu – przechowywał wizytówki, kartki pocztowe, listy w kopertach, brudnopisy własnych listów, starannie opisywał fotografie, zdając sobie sprawę z ich znaczenia jako cenny zapis historii i pamięci dla przyszłych pokoleń. Muzeum Małej Ojczyzny w Studziwodach jest depozytariuszem części archiwum duchownego.
Na zakończenie wstępu chciałbym podziękować za życzliwość i zaufanie, którymi podczas wieloletniej pracy nad biografią o. Konstantego Bajko obdarzyli mnie członkowie jego rodziny, w szczególności: Zoja Bajko-Romańska, Anna Duda, Anastazja Wołkowycka, Julian Bajko, Nina Szachowicz, Helena Szachowicz, Anna Szachowicz-Kalinowska, Tomasz Perzyński. Dziękuję także żonie Elżbiecie, siostrze Annie, synom Maksymowi i Eliaszowi, Michałowi Bajko, Ewie Ostapkowicz, Tomaszowi Sulimie, o. Adamowi i matuszce Ewie Misijukom, o.o. Sierhiejowi Hardunowi, Leoncjuszowi Tofilukowi, Jerzemu Szurbakowi, Konstantemu Bondarukowi, Jarosławowi Birylce, Mieczysławowi Oleśniewiczowi, Gieorgiju Rojowi, a także Andrzejowi Stepaniukowi, Joannie Troc, Lidii Kułażance, Mikole Matrunczykowi, Kanstancinowi Antanowiczowi, Anatolowi Odzijewiczowi, Wojciechowi Konończukowi, Alle Matreńczyk, Lucynie Ruszuk oraz białoruskiej młodzieży z bielskich i hajnowskich szkół.

Opinie

Na razie nie ma opinii o produkcie.

Tylko zalogowani klienci, którzy kupili ten produkt mogą napisać opinię.