Tytuł: Dzieła zebrane, tom 3. Varia
Autor: Ks. Jerzy Klinger
Wydawca: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów
Wydanie: pierwsze
Rok wydania: Kraków 2023
ISBN: 978-83-8205-172-8
Format: 145 x 205
Ilość stron: 640
Rodzaj okładki: miękka
Spis treści
VARIA
Struktura estetyczna dzieła poetyckiego 7
Prawosławie i ekumenia 107
Teologiczne problemy Uppsali 129
Kilka uwag na marginesie problematyki eklezjologicznej Uppsali 155
Nurt słowiański w początkach chrześcijaństwa polskiego . . 177
Problem millenium 263
Problem oczywistości w wierze chrześcijańskiej 271
Liturgii uprzednio poświęconych darów 277
WSPOMNIENIA, WYWIADY I SPRAWOZDANIA
Wystawa witraży Adama Stalony-Dobrzańskiego .... 289
Spotkanie w Chateau de Bossey (27 V—12 VI 1957 roku) . . 293
Tydzień w monasterze św. Onufrego w Jabłecznej . . . .305
Na Świętej Górze Grabarce . . 315
Trzy miesiące w Paryżu 323
Wspomnienia z Atosu 335
Na drodze do chrześcijańskiego zjednoczenia (Wypowiedź w dyskusji) 357
Tydzień modlitwy o jedność chrześcijan. . . . 363
Początek nowej drogi (Sobór Watykański II w oczach przedstawicieli Kościołów chrześcijańskich w Polsce) (Wywiad) 371
Wizyta delegacji Polskiej Rady Ekumenicznej w Rosyjskim Kościele Prawosławnym 379
Belgradzka Konferencja Teologiczna a problem zbliżenia z Kościołem anglikańskim .... 393
Wśród chrześcijan Afryki 401
U afrykańskich chrześcijan 417
Konferencja przedstawicieli Kościołów prawosławnych w Chambesy koło Genewy 427
Czwarte Ogólne Zgromadzenie Światowej Rady Kościołów w Uppsali 433
Paul Evdokimov. Świecki teolog prawosławny 445
W związku ze zgonem Paula Evdokimova 455
Chrystus na nowo odczytany 459
Czym dla mnie jest Boże Narodzenie? 467
Między Jerozolimą a Betlejem (Wywiad) 473
Od Synaju do jeziora Galilejskiego (Wywiad) 481
„Hic de Virgine Jesus Christus natus est” (Wywiad) . . . 487
Refleksje z Nairobi (Wywiad) 493
KAZANIA
Księga Rodowodu
(Rozmyślania w święto Narodzenia Chrystusa) .... 507
„Światłość na oświecenie pogan”
(Rozmyślania w święto Spotkania Pańskiego) 513
Spotkanie z Chrystusem (Rozmyślania nad Ewangelią w Niedzielę o Zacheuszu, Łk 19,1—10) 519
Zwiastowanie Najświętszej Bogurodzicy (19 marca) . . . 525
Wniebowstąpienie Pańskie 531
Kazanie wygłoszone na nabożeństwie ekumenicznym w katedrze prawosławnej
w Warszawie 21 stycznia 1963 roku 535
Kazanie wygłoszone na rozpoczęcie roku akademickiego 1970/1971 w czasie nabożeństwa inauguracyjnego w Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej 541
RECENZJE I HASŁA
Bogosłowskije Trudy (Notatka bibliograficzna) 549
Modlitwa i kontemplacja 555
Sztuka bizantyńska Janiny Kłosińskiej
(Uwagi na marginesie) 569
Wykaz skrótów 603
Źródła tekstów 607
Bibliografia publikacji ks. Jerzego Klingera 611
Indeks 623
Dzieła zebrane, tom 3. Varia
Gdy pielgrzym chce udać się na Atos, musi pokonać wiele przeszkód na drodze. Nie mówiąc już o trudnościach z otrzymaniem dodatkowego pozwolenia na pobyt (Atos jest jakby państwem w państwie), przy czym dla osób duchownych ta trudność jeszcze się zwiększa poprzez konieczność otrzymania wstępnej zgody Jego Świątobliwości patriarchy ekumenicznego, w bezpośredniej jurysdykcji którego znajduje się Góra Atos, a są jeszcze inne trudności. Odległość z Aten do Tesaloniki najlepiej pokonać samolotem. Co prawda, nie tak podróżowali na Świętą Górę pielgrzymi z dawnych wieków. Lot nad Grecją ma jednak też swoje zalety. Z prawej strony widać nieskończoną błękitną przestrzeń morza Egejskiego, nad którym jak owieczki płyną białe obłoki w przejrzystym zamglonym niebie. W dole wspaniale wygięta linia brzegowa. Z lewej strony pustynne góry, a wśród nich wspaniały zębaty szczyt Olimpu. Zachodzące słońce pogrąża wszystko w różowo-błękitnych kolorach i w jakiejś nierealnej atmosferze. Najbardziej jednak nierealną jest być może świadomość, że tym współczesnym środkiem transportu pielgrzym szybko zbliża się do Atosu, miejsca duchowych tęsknot wielu pokoleń.
Podróż samolotem z Aten do Tesaloniki jest komfortowa, ale dalsza droga z Tesaloniki do Tripiti przypomina warunki, w jakich podróżowali nasi przodkowie.
W Tesalonice należy przenocować, żeby rano wsiąść do autobusu, który o trzeciej godzinie dowiezie nas do Tripiti, przystani na pustynnym brzegu zalewu, dokąd przypływa niewielki statek z Atosu. Droga jest malownicza, przez góry porośnięte ostrymi krzewami, pełna serpentyn. Autobus trzęsie niemiłosiernie. Wszyscy pasażerowie to mężczyźni, pielgrzymi lub robotnicy monasterów, którzy jadą ze swoich domostw do miejsca pracy, przecież dla kobiet wjazd na Atos jest zakazany. Ponieważ obecnie jest mało mnichów (na całym Atosie mieszka 1200 mnichów, podczas gdy w średniowieczu liczba mnichów sięgała 20000), nie mogą oni poradzić sobie sami z wielkimi gospodarstwami monasterów, więc zatrudniają okolicznych mieszkańców, którzy pozostawiają swoje rodziny poza granicami półwyspu. Nie wszyscy pasażerowie są robotnikami. Są też pielgrzymi. Poza mną jest dwóch cudzoziemców, protestanckich studentów teologii, którzy podczas nauki w Tesalonice chcą zapoznać się ze źródłem prawosławnej mistyki, z Atosem. Podróżni prowadzą ożywione rozmowy, niepozbawione wschodniej bezpośredniości. Uwagę jadących przyciąga mój strój, stąd pytania: „Papa? Papa? Ortodoksos papa?”, co znaczy, czy jestem prawosławnym duchownym. „Skąd? Po co jadę, Jak tu trafiłem? Czy długo będę na Atosie?” – trudności językowe nie pozwalają na rozwinięcie się naszej rozmowy.
Po drodze przejeżdżamy przez Stagirę, miejsce urodzenia Arystotelesa. Teraz jest to niewielkie miasteczko, które i dawno temu na pewno nie było większe. Kręty zjazd i autobus jest już nad brzegiem zalewu, wzdłuż którego jak długi rękaw ciągnie się półwysep Atos. Coś woła, żeby jak najszybciej tam trafić. Trzeba jednak jeszcze poczekać. Najpierw Ierissos, miasteczko, skąd łódkami można dopłynąć do północnego brzegu półwyspu. Zwykle jednak pielgrzymi jadą do Tripiti, przystani na pustynnym brzegu zalewu, dokąd dopływa statek, żeby wieść pielgrzymów wzdłuż południowego brzegu.
W końcu płyniemy po iskrzącym się morzu w dół pustynnego półwyspu, który tylu stęsknionym duszom wydawał się być rajem. W naszych czasach serce też szybciej bije, gdy zbliżamy się do brzegu... / Jerzy Klinger, fragment publikacji