10,00zł

Ojciec Leonid Chrol

Ojciec Leonid Chrol

Tytuł: Ojciec Leonid Chrol
Zebrała Anna Chrol-Pawluczuk
Oprawa: miękka
Wymiary: 14,8 x 21 cm
Ilość stron: 106

ISBN 978-83-956438-0-4

 

SPIS TREŚCI

 

Tytułem wstępu

Drogi życia

Listy ojca Leonida do krewnych w Polsce

Materiały różne

Posłowie

 

„Wielkie są trudności, ale my wszędzie pozostajemy prawie najszczęśliwiejszemi ludźmi [tu i dalej zachowano oryginalną pisownię autora - przyp. red.] w świecie całym... Wszędzie jesteśmy razem; w samej różnicy myśli naszych wszędzie znajdujemy harmonię, admirając prawie każdy kawałek, każdy mały ‘atom’ stworzenia Bożego, staramy się o tym tylko, aby przy końcu dni naszych pozostać bez przerwy żadnej w aktywnym związku z Nim, naszym Stwórcą a Zbawicielem”.

Z listu Ojca Leonida Chrola

 

„Opuścił nas ten, który zawsze nosił w sobie radość Zmartwychwstania, ale radość zmieszaną ze łzami. Nie potrafił on bowiem oddzielić jej od ogromnego współczucia”.

Z pożegnania Olmera Clementa

 

„Oddawał całego siebie na służbę bliźnim. Wszyscy, nawet obcokrajowcy, mówią, że takiego duchownego już nie będzie. Nasz dom nigdy nie był pusty - wszyscy potrzebujący znajdowali w nim schronienie. W ciągu czterdziestu dni o. Leonid nic nie jadł, modląc się trzymał w dłoniach swój kapłański krzyż i tak odszedł do Pana”.

Z listu Olgi Chrol

 

Tytułem wstępu

 

We wspomnieniach naszej sąsiadki ze wsi Parośla, Jarynki Tetiurki (1887-1979), Trofim Chrol to student z Petersburga, spędzający wakacje u rodziców na wsi. Widywała go codziennie, jako że mieszkali obok siebie. Trofim, często z książką, chodził nadbu- żańskimi łąkami do monasteru w Jabłecznej nad Bugiem.

Ojciec Trofima-Franc (we wsi mówiono Trofim Francowicz) był, podobno, potomkiem przybysza - Holendra, który z grupą fachowców został sprowadzony do regulacji rzeki Bug. Prace Holendrów były na tyle skuteczne, że miejscowość najbardziej nękana wiosennymi powodziami została w uznaniu ich zasług nazwana Olędry. Po ukończeniu robót zostały liczne, kręte, istniejące do dziś, starorzecza. Zostali też niektórzy wykonawcy. Zbudowali domy na palach, budynki gospodarcze na podwyższonych fundamentach, pozakładali rodziny. Pojedyncze budynki zbudowane w tym stylu stoją niezmiennie do dziś. Zmieniono natomiast nazwę wsi w okresie międzywojennym z Olędry na Moście Dolne.

Olędry od Parośli dzieli odległość kilku kilometrów. W tejże Parośli, po ślubie z Martą Nazaruk, osiedlił się Franc. Zbudował drewniany, kryty strzechą dom, połączony z oborą. W latach 1865-1878 na świat przyszło czterech synów - Jan, Adam, Trofim, Grzegorz i najmłodsza córka Ksenia. Franc musiał być względnie zamożny i światły, skoro, jak często wspominała sąsiadka, sprzedał 1/4 gruntu, aby opłacić naukę syna Trofima w Petersburgu.

Po ukończeniu studiów Trofim podjął pracę w carskiej mennicy, założył rodzinę. Udane życie przerwała rewolucja. Z późniejszych listów z lat 1960-1980 i wspomnień emigracyjnych wyłania się tragiczna sytuacja społeczności rosyjskiej zmuszonej do ucieczki przed terrorem bolszewików. Emigracyjny szlak wiódł z Krymu przez Konstantynopol, Serbię, Bułgarię, głównie do Francji. Znalazło się tam około 2 milionów uchodźców z Rosji. Jednak Trofim Chrol zdecydował się na powrót do rodzinnej wsi. Zamiar ten podjął jeszcze przed opuszczeniem Piotrogrodu, wysłał bowiem dwa wagony towarowe na adres Brześć Litewski. Umieścił w nich to, co dało się spakować z wyposażenia mieszkania i rzeczy osobistych, z nadzieją, że brat Adam w Parośli odbierze przesyłkę. W zawierusze rewolucyjnej, wojnie domowej i wojnie polsko-bolszewickiej wysłane wagony nie dotarły do Brześcia. W rodzinnych wspomnieniach często przewijał się temat wagonów, które nigdy nie znalazły się na miejscu swego przeznaczenia. Tak oto, w 1920 roku, Trofim z żoną i trojgiem dzieci zamieszkał w rodzinnym, bo ojcowskim, domu w Parośli. Mieszkał w nim już po powrocie z bieżeństwa brat Adam z żoną i pięciorgiem dzieci. Krąg wydarzeń zapętlił się. W Parośli była już Polska. Nie było pracy, dochodów, środków do życia, a praca w rodzinnym gospodarstwie z powodu braku doświadczenia skazana była na porażkę. Trofim podtrzymywał kontakty z pobliskim monaste- rem w Jabłecznej. Znany mu był z dzieciństwa. Został bardzo zniszczony działaniami wojennymi i wskutek bieżeństwa prawie opustoszały. Przebywało w nim tylko dwóch mnichów. Pomimo to, czujne służby specjalne państwa polskiego w tajnym raporcie donosiły m.in., że „Trofim Chrol, syn Franciszka i Marty, urodzony w 1872 w Parośli, były sekretarz rosyjskiej państwowej fabryki banknotów, mieszka w klasztorze w Jabłecznej od 15 grudnia 1921 roku”.

Przyjaźń z archimandrytą Sergiuszem i głęboka religijność Trofima zaowocowały uzyskaniem święceń kapłańskich. Ojciec Trofim zaczął obsługiwać okoliczne parafie, m.in. w Stradyczach i Domaczewie. Aktywny udział w życiu parafialnym i diecezjalnym ilustrowały fotografie z tego okresu. Niemal równocześnie syn Trofima, Leonid, został kielejnikiem biskupa Antoniego w Krzemieńcu. Krucha stabilizacja nie trwała długo. W 1924 roku zmarła żona Trofima Paraskiewa i córka Antonina. Trudy ostatnich lat odbiły się na ich zdrowiu i wyczerpały siły. Niedługo potem, 28 listopada 1925 roku, zmarł ojciec Trofim. Został pochowany przy cerkwi w Domaczewie (obecnie Białoruś). Dalsze losy jego dzieci, Leonida i Olgi, będą już na trwałe związane z Francją i w rodzinne nadbużańskie strony nigdy już nie uda im się wrócić...

Mikołaj Chrol

Recenzje

Klienci, którzy kupili ten produkt, kupili także:
Zamordowane wsie
Zamordowane wsie
Synaksarion - 07 Lipiec
Synaksarion - 07 Lipiec
Psałterz z modlitwami
Psałterz z modlitwami
Producent
Szybkie wyszukiwanie
 
Użyj słów kluczowych, aby znaleźć produkt, którego szukasz.
Zaawansowane wyszukiwanie
Twój koszyk jest pusty
Poleć produkt
Podziel się poprzez e-mail. Udostępnij na Facebooku. Podziel się na Twitterze.
osCommerce